środa, 14 lipca 2010

Babcie kontra plac zabaw.

Artykuł z dodatku regionalnego na Śląku do Gazety Wyborczej :


Na gliwickim osiedlu Kosmonautów plac zabaw stał się przedmiotem sporu między "emerytami" a "młodymi". Wygrali "emeryci". 

Plac zabaw od lat znajduje się na niewielkiej przestrzeni między blokami nr 42 i 40. Piaskownica, kilka ławek i huśtawek kiwaczków. Od kiedy lokatorzy zaczęli tworzyć wspólnoty mieszkaniowe, nastały złe czasy dla placów zabaw. Ten sporny i tak długo wytrzymał, ale i na niego przyszła pora. A zaczęło się mniej więcej tak.

- Z całego osiedla się schodzą. Rodzice z dziećmi obsiadają ławki i zaczyna się zabawa. Hałas taki, że nie można wytrzymać! - przekonuje jedna ze starszych kobiet, która z przyjaciółkami siedzi na ławce. Zdradzić imienia i nazwiska nikt nie chce, bo wiadomo, że kłóci się sąsiad z sąsiadem.

- Ja to ich nawet rozumiem, ludzie chcą mieć dzieci na oku, a plac widać z okien. No, ale hałas rzeczywiście jest - zastrzega od razu druga z emerytek, by nie być posądzona o sprzyjanie "młodym".

Na forach internetowych i w osiedlowych rozmowach konflikt określa się jako spór "emerytów" i "młodych". Z jednej strony padają słowa o rozwrzeszczanych bachorach, które zamieniają życie w piekło, i argumenty typu: "My dzieci nie mamy i placu nie potrzebujemy". Z drugiej strony padają oskarżenia o "dyktat starców", którzy zapomnieli, że sami kiedyś byli rodzicami.

Żeby rozstrzygnąć spór, wspólnota mieszkaniowa z bloku nr 42, na terenie którego znajduje się plac zabaw, zorganizowała referendum. Zdecydowana większość opowiedziała się za likwidacją huśtawek i piaskownicy.

c.d. TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz